niedziela, 9 lutego 2014

Kobaltowe cudo...

Dobranie koralików w kolorze kobaltowym do innych to wyzwanie. Udało mi się jednak ładnie skomponować je z szarościami i hematytem.
Naszyjnik, w środku którego ukrył się kryształek Swarovskiego 10 mm jest bardzo delikatny,pięknie się układa. Wykończony heringbonowym łańcuszkiem, na którego punkcie mam ostatnio fioła ;)




1 komentarz: