niedziela, 29 września 2013

Naszyjnikowa pora...

Sezon na chorowanie mogę uznać za otwarty. ;( Dopadło całą rodzinkę, niestety.
Nie ma jednak co narzekać, bo to okazja do tego by w łóżku, na spokojnie pokoralikować w miarę możliwości i sił...

Pierwszy naszyjnik to opleciony kamyk...nie pytajcie jaki, bo zwyczajnie nie wiem - był w moich zapasach, przeleżał kilka lat :)
Kamyk otoczony koralikami Toho,a całość zawieszona na łańcuszku i sznurku satynowym.



Drugi to długaśny wisior, z którego jestem bardzo zadowolona.
Efekt mnie zaskoczył. Jakiś czas temu wyplotłam "oponkę" z Superduo i leżała, bo nie wiedziałam co mam z nią począć. Aż wreszcie dziś zasiadłam z pracowni i ... poszło. Oponka otoczona została koralikami Toho i FP :)
Do tego piękny łącznik w kształcie liścia z "frędzelkami" z łańcuszków, do których zamontowałam również FP 4 mm.






1 komentarz: